Wycieczka do Krakowa

Przebieg wycieczki, na którą uczniowie pojechali 20 maja 2013 roku, przedstawiła w formie kartki z pamiętnika, jedna z uczestniczek.
Drogi Pamiętniku!
    Dzisiaj wraz ze swoją klasą oraz klasą IVa byłam na  wycieczce w Krakowie. Wstałam bardzo wcześnie. Gdy zadzwonił budzik, ujrzałam przed sobą mamę, która uśmiechała się do mnie. Natychmiast wyskoczyłam z łóżka. Mimo że oczy zamykały się same, to chęć do podróży była ogromna.
    Mama z tatą podwieźli mnie pod szkołę. Tam zobaczyłam koleżanki. Gdy podjechał autokar, wsiedliśmy do niego bardzo szybko. Z okna było widać machających do nas rodziców. Wreszcie ruszyliśmy.
    Byłam ciekawa, co zwiedzimy w tym magicznym i pełnym tajemnic mieście.  Jechaliśmy przez kilka godzin. Końca nie było widać. Jechaliśmy i jechaliśmy, aż wreszcie dotarliśmy na miejsce.
    Najpierw poszliśmy do Muzeum w Podziemiach Rynku krakowskiego. Bardzo miła pani przewodniczka oprowadziła nas po wszystkich jego zakątkach. Jest to  multimedialne  widowisko. Czułam się jakbym podróżowała w czasie. W muzeum wykorzystano liczne nowoczesne techniki multimedialne, np. urządzenia holograficzne do prezentacji rekonstrukcji budynków. Dzięki nim poczułam atmosferę Krakowa sprzed siedmiuset lat. Poza zwykłymi eksponatami znajduje się tam około sześciuset modeli , które można zobaczyć w trójwymiarze  na jednym z 37 ekranów dotykowych. Na terenie muzeum znajduje się też ekran z pary wodnej oraz kilkadziesiąt wyświetlaczy i projektorów. Zwiedzaliśmy to muzeum z zapartym tchem, wędrując pod ziemią wokół Sukiennic szklanymi pochylniami i kładkami, zawieszonymi ponad średniowiecznymi traktami, z których najstarsze datuje się na XI wiek.
    Następnie poszliśmy na Rynek i przy fontannie oraz dźwiękach hejnału z Wieży Mariackiej, zjedliśmy drugie śniadanie.
    Później udaliśmy się do Kościoła Mariackiego. Tam ujrzeliśmy  przepiękny ołtarz wykonany przez wybitnego rzeźbiarza Wita Stwosza. Pogoda nam nie dopisywała, bo w dalszej części wycieczki zostaliśmy  zaatakowani przez strugi deszczu. Zanim dotarliśmy na Wawel, byliśmy wszyscy zmoczeni  do suchej nitki. Na Wawelu  obejrzeliśmy Zamek Królewski i Katedrę, w której pochowani są królowie Polski i para prezydencka - Lech i Maria Kaczyńscy. Potem udaliśmy się do Smoczej Jamy, gdzie przywitał nas smok wawelski ziejący ogniem. Z kolei przeszliśmy Plantami pod Okno Papieskie, a później  do najstarszej części Uniwersytetu Jagiellońskiego – przepięknego Collegium Maius. Na zakończenie zjedliśmy obiad w restauracji MC Donald.
    Nasza wycieczka niestety dobiegła końca. Do domu wróciłam  zmęczona, ale szczęśliwa. To była  najfajniejsza wycieczka klasowa.

Julia Misiukiewicz z klasy IVb